środa, 20 lipca 2011

Teologia w science fiction.

Rok temu zaproponowano mi udział w konkursie SF ogłoszonym przez www.qfant.pl. Należało wymienić co najmniej pięć futurystycznych powieści, w których religia występuje obok nowoczesnej techniki. Nagrodą była książka Alastaira Reynoldsa "Otchłań Rozgrzeszenia", ponoć arcydzieło takiej właśnie odmiany science fiction. Postanowiłem spróbować swoich sił i nadesłałem takie oto propozycje.

Powrót do przeszłości.

   Z piskiem opon skręciłem dwa lata temu w zupełnie innym filmowym kierunku.
   Przez wiele lat oglądałem głównie dramaty i klasykę kina, niemal zupełnie zapominając o moim niegdyś ulubionym gatunku filmowym (i literackim, ale to odrębna kwestia), czyli horrorze. Od dziecka byłem kompletnym maniakiem tego typu filmów, mimo że oglądałem w zasadzie wszystkie gatunki. Obejrzałem prawie wszystkie horrory w mojej wypożyczalni video, nagrałem też mnóstwo z telewizji.