Zachowaj
Ciszę.
Witam Cię, drogi przybyszu, skoro już zabłądziłeś w labiryncie Internetu i zawitałeś w Krypcie Ciszy. Siedzę w niej od ponad trzydziestu lat i na razie nie zamierzam opuszczać. Jest to miejsce, w którym oddaję hołd najcudowniejszej epoce w historii kinematografii – latom 80.
Moim ulubionym gatunkiem jest, rzecz jasna,
horror, ale nie stronię też od science
fiction czy sensacji. Interesują mnie również inne filmy, choć nie o
wszystkich typach kina będę tutaj często pisał. Najważniejszą rzeczą jest to, że są stare.
Wszak w latach 80. wszystko było lepsze, jak mówi mądrość ludowa. No, może z
wyjątkiem fryzur, ale nie w tym rzecz.
Znajdziesz tu moje
przemyślenia na temat wielu starych filmów rozrywkowych. Horror na pewno będzie
dominującym gatunkiem. Nie zamierzam trzymać się ściśle lat 80. – niejeden film
zrobiony w stylu tej epoki powstał już później, niektóre zapowiadały jej
estetykę nawet wcześniej, a to znaczy, że często będę analizował rarytasy i
młodsze, i starsze. Nie wspominając już o filmach, które z tamtą erą
pozornie nie mają w ogóle nic wspólnego, ale ja z jakiegoś powodu będę miał
ochotę o nich pisać. Nie
czepiaj się więc, gdy zobaczysz tu film, dajmy na to, z taką Tiffany Shepis albo sir Peterem
Cushingiem. Skoro lata 80. nigdy się nie kończą, to znaczy, że są wieczne – ich zapowiedź i wpływ można znaleźć wszędzie, zarówno w czasach wcześniejszych, jak i późniejszych. Wystarczy tylko poszukać. A ja prowadzę
takie poszukiwania na co dzień. Zresztą, nieśmiertelność tej dekady nie sprawia, że nie istnieją wszystkie pozostałe, a więc od czasu do czasu może mi się zdarzyć o nie zahaczyć.
Może znajdziesz tu coś, co już widziałeś, i
będziesz zaciekawiony moją opinią. Może wręcz
odwrotnie: dopiero ode mnie dowiesz się o jakimś przykurzonym rodzynku i postanowisz
sam go obejrzeć. Byłoby dla mnie największym komplementem służyć komuś pomocą w
poszukiwaniach zapomnianych arcydzieł, lub chociaż filmów
tak-złych-że-aż-dobrych, które – jak każdy koneser kina klasy B dobrze wie –
mogą z reguły dostarczyć więcej zabawy niż te przeciętne. A kto wie, może to Ty,
mój gościu, polecisz mi w komentarzu jakiś leciwy horror, który do tej pory
cudem się przede mną gdzieś ukrył? To również bardzo by mnie uszczęśliwiło. A
niezależnie od przypadku, będę zaszczycony, jeśli zajrzysz do mnie ponownie.
Gdy zrozumiesz
nazwę tego blogu, będziesz znał mnie już tak dobrze, że zostaniemy
przyjaciółmi.
Jeżeli umiesz
nazwać TĘ CZCIONKĘ i wiesz co ma ona wspólnego z klasyką kina lat 80, możesz
się wręcz uważać za prawdziwego znawcę.
A jeśli potrafisz
to przeczytać, nie musisz używać okularów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz