poniedziałek, 1 sierpnia 2022

KONIEC APOKALIPCA 2022!


No i po maratonie. Choć wziąwszy pod uwagę jego niewielką długość, powinien raczej nazywać się sprintem – nie miałem dość energii i czasu, żeby obejrzeć więcej filmów niż trzy. Ale cóż, latka lecą, obowiązki narastają, mózg stopniowo zamienia się w galaretę, a to raczej uniemożliwia zbyt szalone filmowe ekscesy. Nie wspominając już o tym, że pisanie na ich temat dodatkowo podnosi poprzeczkę.